Geoblog.pl    Aurinko    Podróże    China Trip    Powrót do Shanghai'u
Zwiń mapę
2009
22
lip

Powrót do Shanghai'u

 
Chiny
Chiny, Jiaxing, Dworzec
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 7576 km
 
Z Parku 'South Lake' udaliśmy się szybkim krokiem na coś w rodzaju postoju taksówek. Nie czekaliśmy na końcowe fazy zaćmienia bo 1. w sumie nie było sensu, pogoda i tak była bardzo słaba 2. chcieliśmy jak najszybciej dostać się na dworzec kolejowy, a potem do Szanghaju.

W drodze z parku po raz ostatni słońce przebiło się na parę chwili przez chmury. Udało się nam zrobić kilka zdjęć słońca niemal całkowicie przesłoniętego przez księżyc. Początkowo mówiliśmy sobie, że może jakby to przejaśnienie przyszło 10 minut wcześniej to byśmy zobaczyli całkowite zaćmienie..., że może można było pojechać dalej/bliżej na wschód taksówką... ale z drugiej strony, będąc realistą trzeba sobie zdawać sprawę, że całkowicie przesłonięte słońce nie ma szans przebić się przez chmury i to z bardzo prostej przyczyny... w czasie zaćmienia, promienie słońca trafiają na ... powierzchnię księżyca a nie na chmury nad głowami obserwatora stojącego w cieniu ;) Jedyne co widać na niebie to gwiazdy i koronę słoneczną. Dlatego 10 min. w tę czy w tę miałoby znikomy efekt. W najlepszym wypadku, ostatnie fragmenciki słońca ewentualnie widoczne przez chmury po prosotu by zniknęły (bez owego najbardziej spektakularnego momentu tzw. diamentowego pierścienia).

No nic, mając te kilka ostatnich zdjęć w aparacie zaczęliśmy łapać taxi. Zajęło nam to parę minut ale nie tak bardzo długo. Taxi zabrało nas na bezpośrednio na tę samą stację na którą przyjechaliśmy z Szanghaju.

Gdy szliśmy po bilety, spotkaliśmy naszych znajomych z Finlandii, okazało się, że mają już bilety. Niemniej, bilety te były jakieś podejrzane, bo kosztowały tylko 12 RMB (1.2 Euro), a przecież tyle kosztowała taxi z parku 'South Lake' na dworzec .... Mikael zaczął więc podejrzewać, że może kupili sobie bilety na .... autobus ;)

Gdy przyszła kolej na zakup naszych biletów, okazało się, że do wybory były dwa pociągi, o 10:35 i 11:44. Bilety na ten pierwszy kosztowały owe 12 RMB, a na drugi 25RMB. Wybraliśmy te drugie ... jak się okazało, ten pierwszy pociąg nie miał ... miejsc siedzących ;) No cóż... mam nadzieje, że chłopakom dobrze się jechało ... na stojąco ;)

Musząc coś robić przez kolejne 90 minut, poszliśmy sobie kupić coś zimnego do picia (nawet mimo opadów deszczu, temp. rzędu 20-25 sprawia, że chce się pić ;) Następnie, stwierdziliśmy, że chcemy poczekać na pociąg w jakimś sensownym miejscu a nie na poczekalni. Wybraliśmy jakiś hotel koło dworca. W hotelowej restauracji, Patryk zamówił sobie kawkę, a Ania tylko wodę. Przy okazji, okazało się że rogu na ścianie był TV, na którym to leciała transmisja z dzisiejszego zaćmienia. Z tego co się nam udało zrozumieć, pogoda w całym regionie była co najmniej licha. Marne to pocieszenie, ale przynajmniej nie pojechaliśmy gdzieś dalej na darmo.

Oglądając transmisję i pijąc czas szybko zleciał. Okolo 11:30 zebraliśmy nasze manatki i poszliśmy na stację. Po paru minutach zaczęło STRASZNIE mocno padać i to tak od razu: nie pada -> leje jak z cebra...

Pociąg podjechał punktualnie, masze miejsca już czekały. Po paru minutach byliśmy już w drodze do Szanghaju.









 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Komentarze (0)
DODAJ KOMENTARZ
 
Aurinko
Anna Maria Olszewska
zwiedziła 3% świata (6 państw)
Zasoby: 66 wpisów66 26 komentarzy26 594 zdjęcia594 0 plików multimedialnych0
 
Moje podróże
08.07.2006 - 16.09.2006
 
 
16.07.2009 - 27.07.2009